środa, 18 grudnia 2013

Spanking- już nie początki

Hmmm ostatni wpis o pożegnaniu lata a tu już prawie zima :D I zbliża się koniec roku, to już 4 lata odkąd pisze bloga... Zakładałam go z nickiem cassy22 a już niebawem będę cassy26 ;)

Pisałam kiedyś o swoich spankingowych początkach, oto link do tego wpisu:


Dzisiaj napiszę o "dalszych moich losach" w tym zakresie. Zrobię takie małe podsumowanie tego co było i co jest. Napiszę też trochę o samym blogu, może będzie trochę statystyki, które wpisy cieszą się największą popularnością, jak on się zmieniał itd. Do rzeczy.
Prawdziwego spankingu zaznałam w momencie kiedy byłam już z moim K. Wtedy pierwszy raz dostałam to czego tak naprawdę chciałam. Odkrywałam wszystko po kolei, wszystkie pozycje, narzędzia, lanie na mokro, stanie w kącie, bicie po innych częściach ciała. To były nasze wspólne pierwsze kroki, gdyż On jak już wspominałam miliardy razy, nie był związany z tak zwanym "klimatem". Na początku był bardzo ostrożny- nie ma się co dziwić. Później jak już mieliśmy za sobą "pierwszy głód" spankingu (a w szczególności ja) zaczęło się "wieczne nienasycenie". Chciałam ciągle i jeszcze, i jeszcze, i jeszcze, zawsze mało, non stop, cały czas, co chwile, co trochę, wszystkim czym się dało i jak się dało. To taka radość, że ma się to o czym się marzyło i nie można się tym nacieszyć. Nie nudzi się nigdy. Po długim, bardzo długim okresie podczas, którego pławiłam się w spankingu, zaczęłam chcieć czegoś więcej. Tak zaczęło się przekraczanie kolejnych granic. Wchodzenie głębiej w świat BDSM. Wiązanie, wosk, "zmuszanie" do pewnych czynności i ciągłe szukanie czegoś nowego. Próbowaliśmy różnych rzeczy, które przychodziły nam do głowy. I chodzi tutaj zarówno o BDSM jak i o seks. Ale zawsze gdzieś koło tego wszystkiego pojawiał się spanking :)

Lanie na początku zawsze było za coś. Powód się łatwo znajdzie jeśli się chce i nie musi być wcale poważny ;) Na blogu opisywałam te moim zdaniem ciekawsze, jakieś takie "większe" bardziej przeze mnie zaplanowane. Gdybym miała opisywać każde lanie jakie dostawałam/dostaje to musiałabym pisać codziennie :) Z biegiem czasu i moim nasyceniem tym, że to lanie za kare, że kara i cała otoczka koło tego, powody przestały być tak niezbędne. Sama czynność była podniecająca, sama gra ściągania majteczek czy przekładnia przez kolano. Oczywiście to wszystko stało się bardzo płynne. Raz było tak a raz inaczej. Na blogu też zaczęłam opisywać różne sytuacje; i te "za karę" i te "bo tak". Większość kończyła się seksem, ale zdarzało się i tak, że było samo lanie.

Wiedziałam, że większość osób czeka na wpis z serii: niedobra Cassy znowu zrobiła jakiś kawał biednemu K. i on ją teraz za to zbije. Ciekawe co tym razem wymyśliła... ;) Ale (nie)stety tak nie wygląda rzeczywistość, to nie jest wieczny filmik spankingowy, ja żyje w normalnym świecie, mam zwykłe potrzeby typu seks, więc czasami opisywałam spanking w wydaniu erotycznym a nie tylko jako "niegrzeczną historię zakończoną laniem". Zresztą- gdybym pisała cały czas o tym samym to byłoby nudne. I to strasznie. Spanking ma to do siebie, że mimo wszystko jest mocno powtarzalny i opisywać go non stop byłoby bez sensu. Dlatego zawsze staram się wybierać coś ciekawszego i przede wszystkim chce żeby wpisy były zróżnicowane. Pokazując tym samym, że bawię się spankingiem na całego ;)

Teraz coś co może niektórych zszokować i co dla niektórych może być nie do pomyślenia. Już mi kiedyś ktoś zarzucił, że co ja mogę wiedzieć o spotkaniach z internetu albo o laniu od kogoś innego skoro dostaje tylko od mojego K. :) Otóż nie jest to prawdą. Zdarzyło mi się dostać lanie od kogoś innego i tak- byłam już wtedy z moim K. I nie- nie było to za Jego plecami ;) Gdybym nie próbowała to jak mogłabym wypowiadać się z taką pewnością o spankingu? Nie byłabym w stanie pewnych rzeczy ocenić, a nawet ba! nie śmiałabym, nie mając odpowiedniego doświadczenia. I jakby ktoś pytał- to tak, mój K. bił też inne dziewczyny oprócz mnie ;) Delikatnie mówiąc zrobiłam z Niego spankera pierwsza klasa :D Naturalnie nie stało się tak, bo ja tak chciałam, po prostu Jemu się to też spodobało ;) Biliśmy też razem, na zmianę, dostawałam też jednocześnie z inną dziewczynką, ogólnie mówiąc; bawiliśmy się wspólnie z innymi ;) 
Nie będę tutaj wciskać bajek, że dałam się zbić komuś innemu, bo chciałam zdobyć doświadczenie żeby móc pisać bloga :D Chciałam spróbować, byłam ciekawa jak to jest z kimś innym, jak bije ktoś inny. Zaznaczam i podkreślam z całą mocą- nie była to pierwsza lepsza osoba byleby tylko sprawdzić. Nie dałabym się zbić komuś komu nie ufam, nie lubię lub nie ma dla mnie "tego czegoś" jako spanker i nie tylko.

Kiedyś na blogu "nieśmiało" wspomniałam, iż śniło mi się, że bije mnie dziewczyna. Sen był oczywiście prawdziwy, ale na samym śnie się nie skończyło ;) Dzięki takim osobom mogłam realizować swoją może trochę specyficzną pasję jaką jest spanking, pasję, która wchodzi w sferę seksualną. Zresztą to działa w dwie strony, bo przecież inni też robią wtedy to co im się podoba, tez mogą się spełnić, sprawdzić, spróbować itd. :)

A teraz coś o Cassy po drugiej stronie pasa. Pewnie, że takie sytuacje są i były. I nie mam na myśli bicia mojego K. czy jakąś tam zamianę ról- nie kręciłoby mnie to, Jego zresztą też. Jeżeli ktoś jest uczestnikiem forum to już na pewno wie i widział, że lubię nie tylko dostać, ale i dać. Jeśli ktoś nie wie to właśnie się dowiedział i zapraszam w takim razie na forum ;)

Przecież musiałam spróbować :) I to nie jest tak, że spróbowałam raz czy dwa i tyle. Ja to po prostu lubię. Wiem, wiem możecie powiedzieć, że przecież sama kiedyś napisałam na blogu, że ja lania nie daje tylko otrzymuje. Ale gdybyście dostawali setki tysięcy maili z propozycjami typu " może chciałabyś spróbować jak to jest zbić niegrzecznego chłopca?" to też byście tak napisali :) Nie mam nic do uległych mężczyzn- mam za to do nachalnych i myślących tylko dupą, którą chcą mieć zbitą. Odpisywałam im, że nie, bo mnie to nie kręci. Nie mogłam odpisać, że już próbowałam i wiem co to znaczy kogoś bić, bo nie daliby za wygraną. Czasami "ujawniałam się" jeśli ktoś mnie zainteresował i chociaż ociupinkę wzbudził zaufanie. Poza tym wolę damską pupę, o wiele, wiele, wiele- dla jasności ;)

Niektórzy byli czasami zdumieni, że jak to? Przecież ty jesteś uległa? Moi kochani :) Czy ja kiedykolwiek napisałam, że jestem uległa? NIE. Pisałam, że lubię spanking a nie, że jestem uległa, A to jak widać nie jest jednoznaczne ;) Nie będę się tu rozpisywać o tym, że tak- ulegam podczas lania, ale jest różnica pomiędzy dziewczyną uległą a ulegająca.... bla bla bla, sra ta ta- myślę, że zrozumiałe jest o co mi chodzi. Przykro mi, że zburzyłam co niektórym obraz "blogowej Cassy"- złośnicy, psotnicy, która dostaje lanie jak jest niegrzeczna. Może jest trochę bardziej zadziorna i robi to specjalnie, no ale przecież jest tak zwaną spankee. Ci, którzy poznali mnie na żywo, lub bardziej wirtualnie szybko przekonywali się, że tak nie jest. To jest tylko część mnie- część tego co mnie podnieca ;)

To, że uwielbiam spanking nie zmieni się chyba nigdy :) To, że mnie podnieca i nie przestanie pewnie też nie :) To, że przede wszystkim lubię kiedy to moja pupa czuje lanie- też :) Bloga pisać nie przestaje, bo pisać mam co i chcę to robić. To, że teraz pewne rzeczy piszę wprost czy robię jakieś podsumowanie, nie znaczy, że kończę blogową działalność :) Wiem, piszę ostatnio mniej, ale za to udzielam się na forum, mam też normalne życie nie tylko to wirtualne ;) (już to kiedyś pisałam).

Aaa właśnie- forum. Bardzo cieszę się, że forum się rozkręciło i działa już ponad rok. Chciałabym w tym miejscu (jak na jakimś oficjalnym wystąpieniu :D) podziękować wszystkim tym, którzy pomagali forum stworzyć, którzy pomagają mi dalej i oczywiście tym, którzy na nim są i je tworzą :) :* Zapraszam jeszcze raz wszystkich serdecznie, każdy jest mile widziany :)

Kontynuując moją opowieść, kiedyś za czasów dobrego Polchatu przebywałam dużo w pokoju "Lanie" a nawet udało mi się zostać tam operatorem! ;) Poznałam tam sporo ludzi, z niektórymi się spotkałam (nie nie, nie zaraz na spanking, po prostu.) Jak czat się posypał, czego było mi bardzo szkoda, udało mi się sporą część osób stamtąd "przenieść" właśnie na forum. Pomysł z forum miałam już dużo wcześniej, ale zanim doszło do jego realizacji to trochę czasu minęło. Na forum też poznałam sporo ciekawych osób. Udało się raz zorganizować spotkanie forumowe i mam nadzieję to powtórzyć :) 
Kiedy poznawałam czym jest to co mnie kręci, kiedy wchodziłam dopiero w świat spankingu, nie do pomyślenia dla mnie było, że kiedyś będzie to wszystko takie proste i w zasięgu ręki :) Teraz łatwo poznać kogoś o tym samym upodobaniu, można śmiało rozmawiać, zawrzeć znajomości, spotykać się, bawić itd.

Cieszę się, że tak jest, bo ja sama (w sumie nie sama, bo też z moim K.) chętnie nadal poznaje ludzi podobnych do mnie. A jak wspominałam wyżej- nie zawsze kończy się tylko na "zwykłym" poznaniu ;)

Chyba już powoli będę kończyć, bo wydaje mi się, że napisałam wszystko o "nie początkach" ;) Co do statystyki bloga to największą popularnością cieszą się wpisy:

1. Spanking moje początki
2. Rozmawiajcie ze sobą i takie tam
3. Mokre majteczki
4. BHP w sieci

Czyli jak widać wcale nie same historyjki o laniu, ale bardziej wpisy z cyklu "moim zdaniem", które zaczęłam dodawać, bo blog wydaje mi się najlepszym miejscem do wyrażenia własnej opinii i doświadczeń z tym związanych. Takie wpisy też dają różnorodność, o której już wspominałam. Żeby się ciągle nie powtarzać na tym kończę :)

Link do forum:


Zapraszam!

Pozdrawiam :) 
Cassy :)

6 komentarzy:

  1. Świetne podsumowanie. Twojego bloga czytałam prawie od początku (jeszcze na Onecie). Świetne teksty, niesamowity klimat! Co do forum, jestem tam zarejestrowana, bezkarnie was podczytuję i zbieram się na odwagę, aby bardziej aktywnie uczestniczyć w rozmowach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, bardzo mi miło :) Nie ma się co zbierać i czego bać, trzeba to po prostu zrobić :) Zapraszam i czekam :)

      Usuń
  2. Cóż Cassy dzięki za wpis:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cassy wszystkiego naj naj w Nowym Roku...
    Trochę późno ale lepiej późno niż wcale...;)
    Dobra robota :-)
    Pozdrowionka
    Greg:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki Greg :) dla Ciebie też wszystkiego naj :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej, czy Ty tu jeszcze zaglądasz. Przeczytałem całego bloga. Bardzo mi się spodobał. Mogłabyś coś wrzucić nowego

    OdpowiedzUsuń