Radosnych, Udanych, Smacznych, Cudownych, Przepięknych Świąt Wielkiej Nocy :) :* Kolorowych pisanek, kurczaczków, zajączków, króliczków, kaczuszek, baranków i owieczek :) I oczywiście mokrego dyngusa :D
Pozdrawiam :*
Cassy
sobota, 30 marca 2013
niedziela, 10 marca 2013
Być uległą marzę ciągle będąc dzieckiem-bo uległe są występne i zdradzieckie ;)
Pisałam już kiedyś o
masterach, a raczej pseudo masterach ich typach itd. Dzisiaj skupię
się na drugiej stronie medalu czyli na uległych kobietach. Hmmm
zbytnio to uogólniłam, chodzi mi również o pseudo uległe, a nawet
ściślej mówiąc o uległe z wymaganiami, wielkimi wymaganiami,
irracjonalnymi wymaganiami, egoistycznymi wymaganiami i każdymi
innymi złymi wymaganiami. Tradycyjnie podkreślam, że nie mam
nikogo konkretnego na myśli, że zaobserwowałam to sama już dawno
i przyglądałam się temu długo. Tym razem nie będę dzielić na
typy i nadawać nazw, bo w tym przypadku nie jest to tak oczywiste. W
sumie nawet nie odnosi się to tylko do relacji spankingowych, BDSMowych ale też tych zwykłych życiowych, partnerskich,
miedzy kobietą a mężczyzną.
Obalę tutaj pierwszy mit
"starać musi się mężczyzna" (nieważne w jakiej
relacji). A gówno prawda. Starać muszą się dwie strony. Zawsze.
Ostatnio widziałam na facebooku jak siostra mojej znajomej (13 lat)
dodała jakiś obrazek z wpisanym tekstem "bo to mężczyzna
jest od tego żeby się starać". Podsumuję to po angielsku- ok.
Dziewczynka ma 13 lat, przeżywa pierwsze miłości i może tak
myśleć. Ale dojrzała kobieta wie, że starać powinny się dwie
strony. Rozumiem- też jestem kobietą, każda lubi być adorowana,
miło jest kiedy mężczyzna zabiega o względy itd. Ale tu jedna
uwaga- pokażcie, że jest o co zabiegać i o co się starać. I nie
mam tu na myśli dania tzw. dupy czy to do seksu czy do spankingu. To
tak samo jak z pracą; starać się musi tylko pracownik żeby dobrze
pracować? Nie. Pracodawca też powinien pokazać, że docenia
pracownika, że jego praca jest ważna i sprawić żeby chciał dla
niego pracować (nie wzoruje się na dzisiejszym rynku pracy,
po prostu porównuję).
Zaraz mogą pojawić się
stwierdzenia, że to mężczyzna musi zrobić pierwszy krok. No
dobrze, ale naprawdę myślicie, że zrobi i że później będzie
robił takie kroki non stop? Albo nie widzicie kiedy zrobi. Też
powinnyście pokazać, że Wam zależy, on prawdopodobnie posunął
się do przodu względem Waszej relacji i teraz czeka na Waszą
reakcje/odpowiedź. A jak będziesz tak czekać owco aż wilk Cię
złapie to możesz się nie zorientować, że w tym lesie już wilka
nie ma. Poza tym pierwszy krok może zrobić też moim zdaniem
kobieta, bo niby czemu nie? Nie znacie tego, że to kobieta wybiera
mężczyznę, który ją wybierze? :) Podsumowując- nie jest wymówką
to, że to on jest mężczyzną i to powinno wszystko załatwić.
To w sumie była taka mała
przedmowa ;) Teraz skupię się bardziej na relacjach
uległa-dominujący. Chciałabym zaznaczyć, wykrzyczeć, wyśpiewać,
wyrecytować, że dominujący mężczyźni to też zwykli ludzie. Nie
wymagajcie od nich, że będą cały czas chodzić nadęci, surowi,
we wszystkim będą widzieć Waszą winę i szykować karę. Gdyby
tak było to uznani zostaliby za "masterów" z mojego
starszego wpisu :)
Naprawdę to są ludzie,
którzy mają swoje wady, którym może nie chcieć się czegoś
zrobić, nie są idealni, nie chodzą w garniturach wyprasowanych na
sztywno, nie wymagają od siebie rzeczy niemożliwych, często też nie
potrafią czegoś zrobić, nie znają się absolutnie na wszystkim, a
nawet mają poczucie humoru i dystans do siebie :)
Wiem, że wiele z Was lubi
czuć się niegrzeczną dziewczynką- ja też. Ale na Boga; bez
przesady! O ile wchodzenie w taką rolę na żywo jest fajne i miłe,
to pisanie non stop jak mała smarkula, zbytnia dziecinada i
infantylizm jest na Waszą niekorzyść. Bo w pewnym momencie to już
nie jest słodziutkie a irytujące do porzygania. Ciągłe zaczepki
nie są też na miejscu, zwłaszcza jeżeli prawie wszystkie mają
pełnić funkcje testów dla "tego dominującego"; jak
zareaguje i co zrobi? Nakrzyczy? Zwróci uwagę i będzie przy tym
surowy i stanowczy? A jak nie to tragedia i niezadowolona minka.
Poważnie nadmierne droczenie się i sprawdzanie jest niefajne. On
naprawdę może pomyśleć, że żartujecie, zaśmiać się sam z
siebie itd. Same wtłaczacie go w rolę tego, którego macie w swoim
obrazie dominującego. To nawet jest poniekąd wywieranie presji, bo
zrobi coś trochę inaczej to znaczy, że już nie jest wcale
dominujący! Musicie zrozumieć, że to iż Wy macie w głowie
idealny obraz spankera, mastera, pana czy jak to nazwać- nie znaczy,
że jest to obraz jedyny, słuszny i prawdziwy. Musicie nauczyć się
i tu uwaga- ulegać. "Zbił mnie ale nie postawił potem do
kąta, łeeee nie jest taki fajny" Nie, nie moja miła- zrobił
tak jak uznał za stosowne. Czy nie chciałaś żeby to on właśnie
decydował o wszystkim? Naturalnie porozmawiaj z nim o swoich
fantazjach, jakbyś chciała, czego byś chciała i na pewno się
dogadacie. Ale jeżeli nie będziesz mówić tylko czekać i wymagać,
to ani jedna ani druga strona nie będzie zadowolona. A już
zwłaszcza jeśli mówisz, że to on ma decydować a Ty się zgodzisz
na wszystko. I tak w dużej mierze, a nawet całkowicie Waszemu
spankerowi chodzi o to abyście to Wy były zadowolone. Tylko trudno
być zadowoloną kiedy co innego się mówi, co innego robi, a
jeszcze co innego myśli.
Zakładamy teraz, że
wszystko poszło dobrze, że jesteście w relacji spankingowej albo
wszystko idzie w tym kierunku. Tylko nie przeginajcie z tym
spankingiem i karami, w tym sensie, że nie domagajcie się ciągle i
ciągle, i ciągle kar za wszystko. Wtedy traci to swój urok. On
będzie tym po prostu zmęczony. Traktujcie go jak człowieka a nie
tylko jak kogoś kto jest od tego żeby dać Wam lanie, być surowym
i zaspokajać Wasze potrzeby pod tym względem. A czy
zastanawiałyście się kiedyś co on z tego wszystkiego ma? Chcecie
żeby do Was pisał w taki sposób, żeby tak się zachowywał, żeby
był surowy, dominujący, spuszczał Wam lanie, bo Was to podnieca.
A co robicie dla niego? Wiem, wiem, jego też podnieca lanie. Ale nie
zauważyłyście, że on robi dokładnie to co Wy lubicie? A może on
by wolał postawić Was do kąta całkiem nago, tak żeby na Was
popatrzeć, może lubi poskramiać niegrzeczne dziewczynki, żeby
potem pokazały jakie są posłuszne i coś dla niego zrobiły. Już
widzę jak się oburzacie, że nie będziecie mu dawać dupy, bo seks
nie wchodzi w grę, albo jakieś pieszczoty, bo chciałyście tylko
spankingu i płacić za to w ten sposób nie macie zamiaru. Ale ja
nie uściślam, że o to mi chodzi. Zastanówcie się tylko co Wy
robicie dla niego, skoro to on spełnia Wasze fantazje. On na pewno
też o czymś marzy, ma swoje upodobania i chciałby je z Wami
zrealizować. Może jego podnieca inna pozycja do lania niż Was...
takich przykładów można by mnożyć bez końca, sęk w tym żeby
nie patrzeć tylko na siebie. Podkreślam- nie mówię tutaj o
wszystkich dziewczynach/kobietach tylko o tych, które faktycznie
mają takie podejście i tak się zachowują.
Nie absorbujcie mu też
całego czasu sobą. On też ma swoje życie i nie może za Was
myśleć, decydowac absolutnie we wszystkim i wyciągać konsekwencje
za każde Wasze zachowanie. I tu nieważne czy to tylko taki układ
czy to związek. Wszystko z umiarem. Nikt non stop nie będzie nad
Wami stał i karcił, bo to jest po prostu niemożliwe. I uwierzcie,
że o wiele bardziej Was podnieci jeżeli wszystko będzie
"normalnie" a skarci Was w nieoczekiwanym momencie, a nie
czekajcie na to za każdym razem. Nie wymyślajcie też powodów na
siłę, bo to się stanie śmieszne w złym znaczeniu tego słowa, a
w skrajnych przypadkach nawet żałosne.
Na zakończenie postaram
się to wszystko jak najjaśniej napisać; to, że jesteście uległe
nie daje Wam jakiś super dodatkowych przywilejów, nie wystarczy
sama Wasza deklaracja o uległości, nie uprawnia Was to do tego żeby
zachowywać się jak księżniczka- ładnie wyglądać i być tak
traktowana jak sobie wymarzę. Bądźcie szczere, nie zamykajcie się
w myśleniu "chciałabym ale ja taka nie jestem, nie zrobię
tego bo sobie pomyśli, że jestem taka czy siaka". Nie róbcie z
siebie też sierotek i biernych owieczek, bo to żadna frajda mieć z
kimś takim do czynienia a co dopiero nad kimś takim dominować.
Wszystko naprawdę z umiarem. Traktujcie Waszego partnera jak
człowieka, pamiętajcie, że on też ma swoje fantazje, rzeczy,
które go podniecają itd. Tak samo Wy jesteście dla niego jak on
dla Was. Nie miejcie też oczekiwań tylko względem niego, ale też
względem siebie, pomyślcie, że tak jak Wy czegoś w nim szukacie,
tak samo on w Was. Samo Wasze jestestwo nie wystarczy ;)
Ps. Zapraszam na moje forum:
https://cassyspanking.fora.pl/
tam tez można podyskutować o wpisach, pokomentować, wyrazić swoją opinię, skrytykować itd. Jest do tego przeznaczony specjalny temat: http://www.cassyspanking.fora.pl/blog-cassy,21/
Ps. Zapraszam na moje forum:
https://cassyspanking.fora.pl/
tam tez można podyskutować o wpisach, pokomentować, wyrazić swoją opinię, skrytykować itd. Jest do tego przeznaczony specjalny temat: http://www.cassyspanking.fora.pl/blog-cassy,21/
Pozdrawiam :)
Cassy
Subskrybuj:
Posty (Atom)