poniedziałek, 25 czerwca 2012

Niezbyt dobra Panienka z dobrego domu

Fakt jest taki, że podnieca mnie spanking. Ale faktem też jest to, że ostatnimi czasy sam spanking mi nie wystarcza. Podnieca mnie jak mężczyzna nade mną dominuje. Ale ostatnio chciałam żeby w tej dominacji było nieco więcej brutalności. Na razie niewiele tak abym mogła się przekonać czy to na pewno będzie mi się podobać. Zaczęliśmy z moim K. Od "małych kroków" a nawet bardzo małych, wyglądało to mniej więcej tak:

Bardzo podobała mi się zabawa w niegrzeczna panienkę z dobrego domu i Pana, który miałby uczuć Ją dobrego zachowania. Oczywiście szybko się w takiej roli odnalazłam. Zanim K. Zdążył cokolwiek powiedzieć i jakkolwiek zacząć zabawę, ja już pokazałam jak bardzo potrafię być nieznośna. Naśmiewałam się trochę z tego jak wygląda, totalnie ignorowałam to co mówi. On jako opanowany nauczyciel, długo nie pokazywał jak bardzo Go denerwuje. Kiedy zaczął mówić o tym jak panienka powinna chodzić ubrana, od razu pokazałam Mu, że nie mam majteczek. Byłam jak najbardziej z tego zadowolona. K. Widząc, że ma do czynienia z naprawdę niesforną panienką zaczął wypytywać mnie o to, czy mi nie jest wstyd tak chodzić bez majteczek, mówił, że to nie ładnie itd. Później stwierdził, że trzeba mnie koniecznie nauczyć dobrych manier. Jak dla mnie tego było już za wiele i powiedziałam Mu co myślę o Jego naukach. Wyzywałam Go ile tylko się da, mówiłam, że i tak będę robić to co ja chce, że nic Mu do tego itd. Na to wszystko K. Stracił już zimną krew i powiedział: - W takim razie trzeba Cię nauczyć w inny sposób. Ja tylko przewróciłam oczami a K. Widząc to kazał mi wstać. Ja oczywiście zignorowałam Jego polecenie i chociaż ponaglał mnie kilka razy nadal nic sobie z tego nie robiłam.

W końcu cierpliwość mojego K. Się skończyła. Podszedł do mnie złapał mnie za ucho i pociągnął do góry. Nie było wyjścia zabolało mnie to więc wstałam odruchowo. Trochę się zdenerwowałam bo jak jakiś marny nauczyciel może ciągnąć mnie za ucho?! ;) K. Poprowadził mnie tak do łóżka, usiadł na nim i przełożył mnie przez kolano. Miał dużo łatwiej ponieważ miałam spódniczkę a majteczek jak wiadomo nie miałam, więc nie musiał nic ściągać. Zaczął mnie bić i to mocno. Czułam jak moja pupa robi się gorąca. Ale On wcale nie przestawał. Było widać, że Go zdenerwowałam bo bił szybko i mocno. Wierciłam się i wierzgałam nogami ale K. Nawet nie zwracał na to uwagi. Próbowałam zasłonić się ręką ale On złapał mi ją i ścisnął mocno. Było mi już gorąco. K. Bił mnie dokładnie po całej pupie a nawet poniżej zahaczając o uda. Ja kręciłam się ile tylko mogłam. W pewnym momencie K. Powiedział: - Będę Cię tak bił dopóki się nie uspokoisz. Jeszcze chwile się wierciłam ale dałam w końcu za wygraną bo uderzenie w miejscu, w którym kończy się pupa a zaczynają uda naprawdę bolą. Leżałam już całkiem spokojnie i jęczałam. K. Bił mnie jeszcze przez dłuższą chwilę. W końcu przestał. Pupa mi pulsowała, była bardzo gorąca i czerwona. K. Kazał mi wstać po czym zbił mnie jeszcze po rękach i to całkiem mocno, za zasłanianie i głaskanie pupy. Zapytał: - To teraz będziesz już grzeczna? Tak- odpowiedziałam. -Tak,proszę Pana- poprawił mnie K. I dodał: - za każdym razem dodawaj "proszę Pana" jak przystało na dobrze wychowaną panienkę. Nic nie powiedziałam a On złapał mnie za włosy, pociągnął mocno i zapytał: -Rozumiesz? Tak, odpowiedziałam. Na to K. Wyraźnie już zdenerwowany powiedział: -Przynieś mi łyżkę. Puścił moje włosy i poszłam do kuchni. Nie byłam zadowolona z takiego obrotu sprawy ale zrobiłam co mówił. Podałam Mu łyżkę a On kazał mi wypiąć pupę. Uderzył mnie 3 razy i to wcale nie lekko. Powiedział: - Znowu nie dodałaś "proszę Pana", za każdym razem kiedy zapomnisz zbije Cię łyżką. I ponownie złapał mnie za włosy i pociągnął. -Teraz rozumiesz? - Tak, proszę Pana- odpowiedziałam już jak należy.

K. Kazał mi iść do kąta i założyć ręce na głowę. Zrobiłam to jednak chcąc Mu pokazać, że wcale nie podziałało na mnie Jego lanie itd. Odwróciłam się, opuściłam ręce i pokazałam Mu język. Stałam tak zadowolona z siebie. K. Już mocno zdenerwowany moją postawą, wziął poduszkę i położył ją przy biurku. Podszedł do mnie złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą. Kazał mi uklęknąć na poduszce, wyciągnąć ręce przed siebie i położyć je na biurku. I nie byłoby tak źle gdyby nie to, że usiadł na krześle koło mnie i złapał mnie mocno za ucho. Bolało mnie to i jednocześnie skutecznie mnie unieruchomiło. Za każdym razem kiedy próbowałam się ruszyć i zmienić pozycję, K. Ściskał i wykręcał moje ucho jeszcze mocniej. I tak trzymał mnie jedną ręką za ucho a drugą manewrował myszką i przeglądał coś w komputerze. Klęczałam tak jakieś 5 minut, ale 5 minut z wykręconym uszkiem to bardzo długo. Łzy same cisną się do oczu i to nawet nie z bólu ale samo mocne pociągnięcie ucha powoduje katar i łzawienie. Przynajmniej u mnie. K. Pozwolił mi wstać i dodał: -Nie podobało Ci się stanie w kącie to chyba to Ci się bardziej podobało. Mam nadzieje, że już będziesz posłuszna? Tak...odpowiedziałam. I oczywiście znowu zapomniałam dodać "proszę Pana". K. Popatrzył na mnie surowym wzrokiem więc nie chcąc pogarszać swojej sytuacji sama podałam Mu łyżkę. Kazał mi się oprzeć o biurko i znowu dostałam tak jak wcześniej. Po tym kazał mi iść do kąta ale o dziwno nie zakładać rąk na głowę. Za chwilę jednak moje zdziwienie minęło kiedy K. Wziął grubą wstążkę i związał mi z przodu ręce. Ale nie stałam tak długo, K. Kazał mi wyjść i podejść do siebie. Ponownie wziął poduszkę i położył na podłodze. Pokazał mi na nią palcem a ja uklęknęłam. - Załóż ręce za głowę, powiedział. Zrobiłam to i pomyślałam, że teraz pewnie będę tak klęczeć na środku pokoju...Wtedy K. powiedział: - Teraz będziesz już na pewno grzeczna i posłuszna? Pokiwałam głową. - Dobrze to może mi panienka udowodni jak będzie posłuszna? Podniosłam wzrok i zobaczyłam jak rozpina spodnie. Wyciągnął swojego kutaska i przyłożył mi do ust. Bardzo lubię jak tak robi, lubię pieścić Jego członeczka :) - Otwórz buzie, powiedział- a ja posłusznie to zrobiłam. Wsunął go troszeczkę i zaczął nim delikatnie ruszać. Zapytał: - Poliżesz go? Chętnie to zrobiłam. Po tym pozwolił mi opuścić ręce i sobie nimi pomóc. Troszkę było mi niewygodnie bo cały czas były związane ale za to było przyjemnie :) Podniecona już byłam dawno a teraz poczułam jak coś wypłynęło z mojej cipeczki. Pieściłam Jego kutaska jeszcze przez chwilę po czym K. Pomógł mi wstać. Zapytał jeszcze raz- Czyli teraz już będziesz bardzo posłuszna? -Tak będę, odpowiedziałam, a za chwilkę dodałam proszę Pana. Dostałam klapsa i poszliśmy na łóżko. Poprosiłam K. Żeby rozwiązał mi ręce i zrobił to. Później długo się całowaliśmy a K. Cały czas przy tym trzymał mnie za uszko. Bardzo mnie to podniecało. Później szybkim ruchem przewrócił mnie na brzuch, złapał za włosy i powiedział: - Rozłóż posłusznie nóżki. Dalsze doznania były cudowne i ciągle było mi ich mało ;) Podobała mi się taka zabawa z K. Na pewno będziemy to nie raz powtarzać ale troszkę się boję, że ciągle mi będzie mało i zabawy, i orgazmów... :) Czyli to jednak prawda, że apetyt rośnie w miarę jedzenia ??? :)

Cassy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz