poniedziałek, 25 czerwca 2012

Wyjaśniam i odpowiadam :)



Jestem, jestem to nie tak, że mnie nie ma :) I to też nie tak, że mi się odechciało pisać. Jeszcze większą bzdurą jest to, że mi się odwidział spanking, bo wręcz przeciwnie :) Po prostu są wakacje i mam sporo planów, które chciałabym w tym czasie zrealizować. Liczę na wyrozumiałość :) Z moich obliczeń wynika, że już i tak muszę niektóre sprawy rozłożyć na październik itd. Na czat też mam teraz mało czasu. Spanking w moim życiu istnieje nadal, po ślubie nic się na gorsze nie zmieniło, jest tak jak było wcześnie, a nawet lepiej :) No, zmieniło mi się jedynie nazwisko (aczkolwiek też niewiele). Pamiętam cały czas o Was, dlatego ustosunkuje się teraz do tego o co mnie prosicie.


"Jak to jest ze Tobie się udało spotkać takiego mężczyznę i realizować z Nim to co lubisz, swoje fantazje etc."...

Bardzo często zadajecie mi takie pytanie. A co to znaczy "udało się"? Jakie "udało się"? To nie jest jakiś fart, może udać się trafić 6 w totolotka. Już niejednokrotnie wspominałam, że mój K. nie miał pojęcia czym jest spanking zanim mnie poznał. Powiedziałam Mu całkiem szczerze co lubię, mimo, że tak- wstydziłam się. Ale zrobiłam to delikatnie. Byłam całkiem szczera, uznałam, że nie będę nic ukrywać. On stanął na wysokości zadania, choć jak sam mi powiedział zdziwił się. Ale nie zdziwił się w tym sensie jakiego się boicie; nie pomyślał, że jestem dziwna, że nienormalna itd. Ja natomiast postawiłam wszystko na jedną kartę; najwyżej tak pomyśli i nic z tego nie wyjdzie. A skoro zależy Nam na drugiej osobie to dlaczego mielibyśmy nie sprawić Jej przyjemności, nie zadowolić Jej, przecież wiadomo, że sami będziemy z tego zadowoleni, czy mówiąc brzydko będziemy mieli z tego korzyść. Później wszystko wypracowaliśmy wspólnie. On wiedział jakie elementy mnie podniecają, ja wiedziałam jak powinnam się zachowywać żeby i Jego podniecić. I to nie jest tak, że mi się "udało", że mi się "trafiło". Często powtarzam też, że nie trzeba szukać z góry jakiegoś spankera, albo szukać go na tak zwanym boku. Upodobania seksualne można mieć różne, a partner powinien je znać. Skoro jest to ktoś komu ufacie, z kim chcecie układać sobie życie to dlaczego boicie się szczerości? Nie jest to łatwe wiem, ale nie jest to też niemożliwe :)


"Cassy ustosunkuj się do DD, do blogów jakie czytasz, jeśli czytasz itd."

Czytam wiele blogów o różnej tematyce. Czytam te spankingowe (lub czytałam bo niektóre nie są już prowadzone), czytam sporo blogów o tematyce BDSM, czytam również te o DD, już nie wspomnę o "zwykłych" blogach czyli dziennikach, pamiętnikach, czytam też blogi tematyczne, śmieszne, poważne, różnie, różniaste. Mało kiedy komentuje ale często (żeby nie powiedzieć zawsze) czytam. Rozumiem, że pytanie odnosiło się bardziej do blogów o Domowej Dyscyplinie. Tak czytam- czytam z ciekawości, czytam bo jest o czymś w czym występuje spanking, dominacja itd. Mam się ustosunkować do DD... hmmm doskonale rozumiem ideologię DD, ale ( i tutaj mogę zostać zaatakowana przez zwolenników DD) uważam, iż w związek DD nie wejdzie ktoś kogo nie podniecają pewne jego aspekty tj. spanking, dominacja, podporządkowanie itd. itd. Nie jestem w stanie uwierzyć w to, że to tylko i wyłącznie dla dobra związku, że mężczyzna tylko i wyłącznie karze, dyscyplinuje swoją partnerkę, bo tak będzie dla nich dobrze, a kobieta tylko i wyłącznie zgadza się na to żeby związek był udany. Moim zdaniem chociaż jedna strona musi odczuwać z tego pewną powiedzmy satysfakcję. Żeby stworzyć dobry, zgodny związek niekoniecznie trzeba się uciekać do takich "metod". I bzdurą według mnie jest, że związek partnerski ma więcej wad. Ja żyję w związku partnerskim i uważam go za absolutnie udany. Jesteśmy zadowoleni pod każdym względem, nie kłócimy się, doskonale się rozumiemy. Oj tak wiem, że zaraz będzie gadanie, że "zobaczymy", albo że "do czasu"- mówiąc najprościej nie interesują mnie takie komentarze i nie biorę ich do siebie. Zresztą jeśli chce się żyć szczęśliwie w związku to nie należy patrzeć na to co ludzie wokół mówią, tylko na to co mówi partner. Wracając do DD, jak pisałam rozumiem cała ideologię, rozumiem, że są kobiety, które chcą czuć nad sobą twardą rękę mężczyzny, że chcą czuć podporządkowanie, to że ich mężczyzna jest silny itd. Nie neguję tego i do związków DD nic nie mam. Ale zawsze będę tego zdania, że chociażby dla jednej strony musi być w tym coś pociągającego. Dlaczego tak myślę? Chociażby dlatego, że skoro kobieta jest na tyle dojrzała i świadoma tego, iż powinna zmienić pewne swoje zachowania, wie, że nie wszystkie są właściwe; to równie dobrze mogłaby je zmienić sama. Albo inaczej skoro kobieta jest na tyle dojrzała, że zgadza się świadomie na taki związek, to tak samo świadomie mogłaby swoje zachowanie zmieniać bez takiej pomocy. Wiem, że to są kwestie sporne, dlatego nigdy nie chciałam poruszać tego tematu, ale skoro prosicie to to robię. Nie ze wszystkim się w DD zgadzam, aczkolwiek jeśli komuś to odpowiada, to w pełni to toleruję. Podsumowując- nie wierze, że DD nie ma żadnych podtekstów erotycznych.

Jeszcze co do blogów w tej tematyce jedne są gorsze drugie lepsze, w sumie czuję już przesycenie tym tematem, bo jak wiadomo co za dużo to niezdrowo. Ale fajnie, że ludzie piszą o tym co im się podoba :)


"Zdjęcia"

Wiedziałam, że jeśli założę galerię zdjęć to nie uniknę pytań o nie, poganiania kiedy następne, wskazówek jakie powinny być, chwytów, że muszę coś dodać żeby być autentyczną itd. Nic nie muszę. Nie muszę na siłę udowadniać, że jestem prawdziwa, że naprawdę lubię spanking i że to robię. Wystarczy mi chociażby 3 osoby, które wiedzą, że jest jak mówię i nie czuje potrzeby udowadniania 200 innym tego czy siamtego. Mogłabym usunąć galerię, ale nie chce bo mi się tak podoba :) A swoją drogą mam w planach dodać coś niedługo ;)


Odpowiedź do komentarza Joanny

Każdy ma swoją granicę bólu. I nie ustalisz jej nigdy jeśli nie spróbujesz :) Nie odpowiem Ci jednoznacznie "nie martw się wytrzymasz" ani "możesz nie dać rady". Nie mam pojęcia. Też byłam ciekawa dlatego testowałam po kolei narzędzia i siłę uderzenia. Coś co Ciebie może boleć dla kogoś innego może być tylko muśnięciem. Dlatego sądzę, iż trzeba to zacząć z głową, delikatnie. Wtedy zobaczysz kiedy Cię boli, kiedy Cie bardzo boli, kiedy ból staje się nieznośny, a kiedy nie dasz już rady. Zauważysz jaki rodzaj bólu jest dla Ciebie najgorszy; czy bardziej dotkliwy jest dla Ciebie pasek czy kijek- tu naprawdę bywa różnie. I pamiętaj, że kiedy bijesz się sama, a kiedy bije Cię ktoś to jest zuuupełnie inaczej. Sama nigdy nie uderzysz się tak mocno jak myślisz, masz ograniczone pole manewru i nie ma w tym tego dreszczyku, że to ktoś decyduje a nie Ty :) Wiem, nie pisałaś nigdzie, że robisz to sama, to była taka mała dygresja :)


To chyba już wszystko co miałam poruszyć, Jeśli o czymś zapomniałam upomnijcie mnie, a się poprawię. Opowiadanko już niedługo :)


Pozdrawiam :)

Cassy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz