LUDZIE! ROZMAWIAJCIE ZE
SOBĄ! Później są niedomówienia, zastanawianie się jak on
zareaguje kiedy mu powiem, szukanie na boku itd. Wiecie doskonale o
czym mówię. Nie mnie to oceniać, ale skoro już mnie pytacie o
zdanie to powiem Wam, że ja nie mam pojęcia jak można WZIĄĆ ŚLUB
NIE MÓWIĄC KOMUŚ O SWOICH SEKSUALNYCH UPODOBANIACH. Ja nie
wyszłabym za mąż za mojego K. nie mówiąc Mu o sobie absolutnie
wszystkiego i nie mając pewności, że to rozumie i akceptuje. Nie
chcę się zachowywać jak ksiądz (:D) ale przed ślubem nie powinno
być żadnych tajemnic, a jak nie będziecie ze sobą rozmawiać to
nigdy nic nie uzyskacie. Później jest tak, że się boicie, bo co
to będzie, jak to powiedzieć, a to taki wstyd. W większości
przypadków wystarczy porozmawiać wytłumaczyć i daje to rezultaty.
Poza tym też większości mężczyzn naprawdę podobają się takie
zabawy. Nikt nie każe Wam dziewczyny mówić od razu "zlej mnie",
podawać szpicrutę czy pas etc. Jesteście kobietami, macie w sobie
jakąś subtelność, zróbcie to małymi krokami. Klaps, więcej
klapsów, przez kolanko... itd.itp. Jak Wasz mężczyzna zobaczy jak
bardzo Was to podnieca to uwierzcie, że będzie zachwycony (chyba,
że to ciota a nie facet). I zawsze to będę powtarzać ROZMAWIAJCIE
ZE SOBĄ!
Uff... wiecie to jest tak,
że każda z Was a właściwie powinnam napisać z Nas, myśli, że
jest z tym sama, że tylko ona taka jest, że ma jakieś zaburzenia,
że nigdy tego nikomu nie powie, bo jak można się przyznać do
czegoś takiego! To dziwne i chore! A później okazuje się, że to
ma nazwę, że to się spanking nazywa, że jest wieeele osób takich
jak My, że są filmiki, strony temu poświęcone, że ludzie piszą
o tym blogi :) Przeważnie jest tak, że panie boją się o tym
powiedzieć swoim partnerom, bądź umówić się na pierwsze w życiu
lanie, a panowie mają ten problem, że nie mogą znaleźć chętnej
na spanking lub boją się namówić swoją partnerkę :) To chyba
jest gorsze co nie? Chyba łatwiej namówić jest chłopaka żeby Was
zbił, niż dziewczynę żeby dała się zbić. Łatwiej dziewczynie
przyjdzie powiedzieć chłopakowi, że to ją podnieca niż
chłopakowi powiedzieć dziewczynie, że kręci go bicie, i nie wyjść
przy tym na sadystę i popaprańca :) I nie chcę już tego więcej
słyszeć, że nie ma takich dziewczyn, którym by się to spodobało,
że jak są to daleko itd. Ile razy mam mówić; dziewczyna nie musi
być od razu związana z "tym światem" chłopak zresztą
też tylko ROZMAWIAJCIE ZE SOBĄ! :)
Wiem dziewczyny co Was w
tym podnieca :) Wiem, wiem :) Mnie przecież też :) Zresztą tytuł bloga jasno mówi: "To co mnie podnieca" :) Każda lubi poczuć się przez chwilę
bezbronna, ukarana, malutka :) Fajnie poczuć kogoś nad sobą, kogoś
komu nie chce się sprzeciwić, a jak się nawet chce to i tak celowo
:) Miło czuć kogoś silnego, surowego, ale koniec końców
wyrozumiałego i czułego. Być ukaraną za coś prawdziwego bądź
"prawdziwego" daje satysfakcję, łatwiej się wczuć, a
nawet chwilami lżej samej przed sobą, że jest się za coś
rozliczoną. Na pewno nie kręciłoby Was gdyby na końcu nie było
głaskania, przytulania itd. I ja w żadne DD nie wierzę (zresztą
nie wiem czy wiecie, że to jest uważane za sektę, bo w niektórych
krajach wmawia się małym dziewczynkom, że tak mają żyć, takie
jest ich miejsce i zmusza się je do takiego życia) i Wam też
takie "prawdziwe" DD się nie podoba. Mówicie, że
elementy, że to, że tamto. A gówno prawda. Podoba Wam się
zdyscyplinowanie, bo Was to podnieca i tyle. Za co chcecie być
rozliczane? Za pracę, ze egzaminy, ewentualnie za bałagan? Ok, to
jest ok. Jest powód, jest wina jest kara- podniecamy się. Ale czy
chciałbyście aby Wasz mąż/chłopak/partner lał Was ni stąd ni zowąd za za wysokie rachunki, za nie taki obiad lub jego brak, za nie
zrobienie prania, za nie taki ubiór, za to, że umówiłyście się
z koleżanką na piwo? Bardzo wątpię, gdyż lubicie poczuć się jak
małe dziewczynki, ale założę się, że żadna z Was nie chciałby
być traktowana jak dziecko cały czas. Nie chciałybyście mieć
ograniczonej wolnej woli, mimo wszystko chcecie aby Wasz partner
traktował Was poważnie i PO PARTNERSKU właśnie. Już kiedyś o
tym pisałam; wszystko w rozsądnych granicach i przede wszystkim
dystans do siebie samego.
Ja znam sporo osób, a
właściwie dziewczyn, które namówiły swoich partnerów na takie
zabawy, bądź które odważyły się spotkać na spanking i są
zadowolone. Niektóre poznałam bardzo dawno, ledwo zakładając
bloga, z niektórymi urwał mi się kontakt czego bardzo żałuję :(
gdyż było to kilka naprawdę ciekawie zapowiadających się
znajomości. Nawet nie wiem czy teraz czytacie nadal mojego bloga, co
się z Wami dzieje... To nie jest tak, że jak ja dostaje sporo maili
to odpisuje i zapominam. Pamiętam o czym z kim pisałam, kto jaki
miał problem, a teraz nawet nie wiem jak to się u niektórych dalej
potoczyło, czy się ułożyło itd. Szkoda, bo ja naprawdę jestem
realną osobą a nie tylko internetowym duszkiem, który znika po
wyłączeniu komputera :) Aha i jeszcze jedna ważna sprawa. Ja
odpisuje na maile zawsze. No prawie zawsze, bo omijam i kasuję te
typu "Lubisz dostać?", "Jakie jest Twoje ulubione
narzędzie kary?", "Jakie lanie lubisz?" lub "Ja
to bym Ci dopiero wiperdolił suko, chcesz?"- I to nie są
wycinki z maili, tylko całe maile :) Chyba nie muszę tłumaczyć
dlaczego nie odpisuję :) Ogólnie to ja wolę gg jeśli już. Z
mailami później jest tak, że ja go piszę, odpowiedzi nie dostaję,
bo ktoś już na niego nie wchodzi, poza tym łatwiej się rozmawia
na gg :) I żałuję, że nie zdążyłam się wymienić z niektórymi
numerem. Nie podam swojego numeru gg tutaj, bo obawiam się, że to
byłby głupi pomysł! :D Nie chcę wymieniać po nickach/imionach
jakie osoby mam na myśli, a nawet nie mogę z szacunku do Ich
prywatności. Ale pamiętam o Was ;)
I na koniec dzisiejszej
pisaniny coś co mnie bardzo ciekawi. Często, bardzo często czy to
na czacie, czy w mailach, rozmowach mówicie o tym, że podnieca Was
najbardziej takie tradycyjne, domowe lanie. Hmmm mnie też podnieca
coś takiego tradycyjnego ale.... dla każdego to jest tak naprawdę
coś innego :) Kiedyś na samym początku tradycyjne lanie dla mnie
to było lanie na kolanie i to pasem :) Teraz wydaje mi się to
śmieszne, bo to jest trudne trzymać kogoś przez kolano i bić
pasem :D ale wtedy tak to widziałam. Później jak już
zorientowałam się, że to nie jest tak możliwe jak myślałam, to
naturalnie najpierw przez kolano a później pasem. Pasem na łóżku.
Oczywiście musicie wiedzieć, że apetyt rośnie w miarę jedzenie i
jak już spróbujecie to będziecie chcieć jeszcze, a to tym, a to
tamtym, a raz w takiej pozycji, a raz inaczej i tak coraz dalej :)
Wiem, że każdy ma inne wyobrażenia o tradycyjnym laniu; a że
przez krzesło, a że kijkiem, a że trzcinką, a że kablem, a
pasem, a na stojąco itd. itp. :) I tutaj moje pytanie do Was
wszystkich: Jakie jest według Was lanie tradycyjne? :) Jak Wy to
widzicie? Jak sobie wyobrażacie? Jak marzycie? :) Nie wstydźcie
się, piszcie! W komentarzach, mailach lub prywatnie, ale lepiej w komentarzach
niech inni też widzą i wiedzą :)
Ps. Ej ale napiszcie coś naprawdę, nie czekajcie na innych :)
Pozdrawiam :)
Cassy
cassy ja każdej dziewczynie na czacie powtarzam to samo, przekonajcie swoich partnerów do "tego". Ja popełniłem ten błąd, że to zataiłem i muszę szukać "na boku", a uwierzcie że to nie to samo, inne emocje, inne doznania i to dla obydwu stron. Też wolałbym lać kogoś na kim mi zależy a nie takie bicie dla bicia, to żadna frajda:(
OdpowiedzUsuńA co do tradycyjnego lania, to zależy od aktualnego nastroju, ale łóżko, poduszka pod biodrami i solidny pas, to chyba klasyka;)
pozdrawiam - Darecky
Przekonać. Ale jak?!
UsuńWitam :) No więc tak od początku. Ja przed moim partnerem też to ukryłam i ukrywałam przez dwa lata bo myślałam ,pewnie tak jak każda ,że to nienormalne , chore i że jestem zboczona :) Oczywiście możecie się domyślić jakie było straszne moje życie przez te dwa lata bez lania :) Bo w głowie ciągle mi to siedziało ale z racji miłości postanowiłam WYMAZAĆ spanking z głowy :) i co się okazało ? że się nie da :) Jest to niemożliwe :) Pewnego dnia po tych dwóch latach trafiłam na blog najpierw Adwokata, który był głównym tematem onetu :) a w jego komentarzach znalazłam link do bloga Cassy i wszystko potoczyło się jak lawina :) Zaczęłam powoli małymi krokami wprowadzać mojego partnera w świat spankingu :) wiadomo nie od razu i nie prosto z mostu bo bałam się,że mnie zostawi lub zwymyśla od nienormalnych o chorych i zostawi ;) ale to były tylko moje głupie wymysły. Wcale mnie nie wyśmiał ani nie zostawił bo każdy partner który KOCHA I KOCHA PRAWDZIWIE zrozumie potrzeby drugiego :) Zaczęło się od ''daj mi klapsa'' podczas stosunku ;) wiadomo jego oczy o mało nie wyleciały z orbit i nie wiedział co ja do niego mówię :) Bał się ,że coś mi zrobi i mnie skrzywdzi. Pierwszego klapsa nawet nie poczułam był tak lekki :) Ale z czasem wszystko się zmieniało . Kupiłam kilka książek tematycznych, czytałam blogi , puszczałam mojemu parterowi filmy i tak metodą małych wręcz malutkich kroczków weszliśmy w tą ''mroczną'' sferę :) Próbowaliśmy różnych różności, tak naprawdę spanking był zalążkiem naszych perwersji i podróży przez erotyczny świat. Mój partner odkrył też swoje fetysze i upodobania . Zaczęlismy otwarcie o tym rozmawiać i wszystko spełniać od małych klapsów po ostre lania kablem, pasami poprzez DD do BDSM itd. Oczywiście z początku myślałam zafascynowana blogiem adwokata ,że DD to to czego szukam ale szybko okazało się tak jak Cassy napisała,że owszem chcę lania za karę i za prawdziwe przewinienia ale te , za które ja chce dostać :) Nie chce być karana za to co widzi się mojemu partnerowi bo nie chce być w żaden sposób ograniczana :) lania w stylu bo zupa była za słona czy wyjście na piwo z koleżankami nie wchodzi u nas w grę ;) Nie jestem niewolnicą i każdy z nam ma swoje życie prywatne a każdy ma rączki i jedzonko może sobie zrobić samo jak coś nie smakuje :P hehe. Ale fakt faktem wracając do tematu trzeba o tym rozmawiać i nie da się inaczej. Szkoda tłamsić w sobie takie potrzeby i się męczyć całe życie i nie spełniać swoich potrzeb szczególnie tak pięknych potrzeb :)
OdpowiedzUsuńCassy poruszyła temat tzw. internetowych spotkań na spanking. Ja namawiam was kobiety do zachęcania swoich mężczyzn do takich zabaw niż szukania, ponieważ czaty spankingowe roją się od oszustów. Cassy jest operatorką bloga i sama zna wiele historii kobiet,które zostają oszukiwane . Zazwyczaj faceci umawiający się z kobietami na spotkania spankingowe wmawiają im,że są wolni i szukają właśnie tej jedynej do stałego związku,która lubi spanking .A prawda jest niestety inna.W domu mają np narzeczoną,która aktualnie jest w ciąży lub mają już żonki i dzieci ale nie mogą spełnić się w domu i szukają na czatach .Oczywiście szkoda mi osobiście takich facetów bo świat spankingu jest mały i szkoda mi ich kobiet, które prędzej czy później ale raczej prędzej :) dowiedzą się o wyczynach swoich partnerów...
OdpowiedzUsuńOczywiście można się ustrzec od takich internetowych oszustów ponieważ łatwo ich wyczuć ale trzeba uruchomić swój szósty zmysł:) Jeśli już się zdecydujecie na taki krok by próbować spankingu z innym mężczyzną bądźcie czujne :) Swoją drogą myślę Cassy ,że powinnaś napisać post o oszustach spankingowych na, których można się natknąć na czatach by inne kobiety miały świadomość,że lepiej zachęcić swojego partnera do zabaw niż szukania na boku.
Cassy jak zawsze bardzo mądrze pisze, faktem jest, że często nie umiemy ze sobą rozmawiać, a ta umiejętność jest bardzo ważna i przekonałem się, że na ukrywaniu pewnych potrzeb daleko się nie zajedzie i staram się, aby bliskie mi osoby o nich wiedziały (za wyjątkiem rodziców - bo z tego na pewno nic dobrego nie wyniknie - z czym Cassy tez się na pewno ze mną zgodzi). Chciałem też zaznaczyć, że często chyba nie rozmawiamy na ten temat z partnerem, gdyż sami nie do końca wiemy czy naprawdę tego chcemy. A tak w ogóle nie jestem dobrym przykładem bo jestem stanu wolnego
OdpowiedzUsuńArtykuł bardzo mądry i koniecznie powinien zostać przeczytany przez dużą ilość ludzi, jestem pewny, że pomoże w ulepszaniu związku i spełnianiu potrzeb i fantazji
Max
Oczywiście macie racje, że z partnerem, że nie na boku, żeby nie zatajać. Co do spotkań tzw. internetowych to naturalnie bezpieczeństwo jest ważne, pisałam o tym niedawno, ale naprawdę można też trafić i być zadowolonym- znam kilka takich osób (odezwijcie się, bo mi nikt nie uwierzy, że faktycznie można :D). Tylko to nie jest takie łatwe i trzeba uważać. Mimo wszystko macie słuszność w tym co piszecie :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie lanie tradycyjne to lanie przez kolano, bez majteczek oczywiście, ale nie całkiem bez, tylko z ledwo spuszczonymi z pupy :)) Tak to sobie zawsze wyobrażałam i takie lanie też dostałam i było moim pierwszym :) Do takiego też najczęściej wracam. A spotkałam się rzeczywiście z osobą poznaną w internecie, kolegujemy się do dziś dnia. Też miałam obawy i zastanawiałam się czy w ogóle się spotkać, ale poradziłaś mi wtedy co i jak, posłuchałam, nie żałuję i ciesze się, ze wyszło. Ale znałam też sporą grupę tych tak zwanych mocnych tylko w gębie. A co do bezpieczeństwie w sieci, na czacie i tak dalej to napisz, napisz, też jestem za :))
OdpowiedzUsuńI wybacz mi kochana Cassy, że tak rzadko się odzywam, ale czytam namiętnie :)) Pozdrawiam :))
Melanie G.
Zawsze wiedziałem, że jesteś cholernie inteligentna:) No ale tu, napisałaś i bardzo mądrze przedstawiłaś temat i chwała ci za to:) Co do tradycyjnego lania to cóż, kanapa, nagi tyłek i pas:)
OdpowiedzUsuńMelanie: zastanowię się nad tym wybaczeniem :D A tak poważnie to cieszę się, że się odezwałaś i potwierdziłaś jako pierwsza ( i mam nadzieję, że nie ostatnia!), że da się spotkać normalnych ludzi w internetowej przestrzeni :)
OdpowiedzUsuńDrogi W.: ale mi słodzisz :) miło mi niezmiernie, dziękuje :)
Bardzo mądre podejście do tematu, bliskie mojemu.
OdpowiedzUsuńDla mnie lanie tradycyjne to takie, gdy dziewczyna przekłada się przez taboret, nie ma majtek, ja podciągam jej wysoko spódnicę i dostaje lanie pasem. Potem następuje ciąg dalszy kary, czyli klęczenie w kącie z wypiętą, wciąż gołą i ładnie zaczerwienioną pupą ;-)
R.
Takie tradycyjne lanie... najpierw dłonią na kolenie :) A potem pasem przełożona przez taboret lub oparta o stół... ahh jak mi się to marzy :) Jak znajdę tego jedynego mam nadzieję, że zrozumie i będziemy szczęsliwi w spankingowym świecie :)
OdpowiedzUsuńP.S Przez Twój cytat z "Tańca wampirów", ów spektakl nabrał zupełnie innego znaczenia :)
Makoto
Ano "Taniec Wampirów" poznałam równocześnie z moim K. "Na orbicie serc" zawsze kojarzy mi się z Nim :) A faktycznie tekst można zinterpretować różnie i do spankingu i całego "tego świata" też fajnie pasuje, dlatego tak sobie wymyśliłam z tytułem ;)
OdpowiedzUsuńmusze sie troszke z Toba zgodzic - na kolanko za jakies przewinienie to dziala tak pobudzajaco i kojarzy sie rodzinnie :) wygoda rzeczywiscie zerowa ale skojarzenia od razu sie pojawiaja :) /Piotr_
OdpowiedzUsuńDzięki temu wpisowi coś sobie uświadomiłam:) Dzięki!:)
OdpowiedzUsuńMaja;p
Hejże! Dobrze czasem poczytać coś mądrego, głos rozsądku, który jakże rzadko daje znać o sobie, szczególnie w internecie, szczególnie w tzw. spankingowym światku. Cieszę się też, że niektórym dzięki temu wpisowi łuski spadły z oczu. Co do umawianych przez internet spotkań na spanking to mam swoją teorię - nie spotykajcie się tylko na spanking. Przede wszystkim umawiajcie się z osobami, z którymi jest o czym porozmawiać poza spankingiem. Poznajcie się też od "normalnej" strony, a wówczas i zaufania się szybciej nabierze i samo lanie będzie fajniejsze. To jest moje zdanie, może i się mylę, może są przypadki, gdzie chemia jest tak duża, że nawet osoby z dwóch różnych kosmosów, o diametralnie różnych systemach wartości i zainteresowaniach doznają spankingowej rozkoszy bez granic. Ale ja poznałem do tej pory dwie przeurocze osoby (które pozdrawiam :),z którymi spanking jest tylko jednym z wielu tematów do rozmawiania i uprawiania. I takie znajomości cenię o wiele bardziej, są one wielopłaszczyznowe. Ale co kto lubi, rzecz jasna.
OdpowiedzUsuńD.
Kochany D. :)Nie ma takich przypadków i już :) Dziękuje za miłe słowa, potwierdziłeś kilka moich ostatnich wpisów :) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńTemat o tym jak się nie dać oszukać i bezpieczeństwa w internecie jest fajny i myślę, że bardzo potrzebny, warto żebyś o tym napisała. Ja szukałem odpowiedniej dziewczyny i jak do tej pory nic z tego, spotkania spankingowe owszem ale nic na stałe, póki co. Ciągle liczę, że to się zmieni :) Klasyczne lanie to lanie pasem na łóżku bądź krześle, moje ulubione :) Buzki :) Lucas
OdpowiedzUsuńPopieram poprzedników jeśli chodzi o temat związany z bezpieczeństwem, przyda się na pewno wielu Twoim czytelnikom. Też uważam, że spotkania na sam spanking bez poznania się, porozmawiania o innych rzeczach byłyby suche i sztywne - tak mi się wydaje, bo doświadczenia nie mam;p Ciągle szukam tego jedynego i coraz trudniej...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Maja:)
Zgadzam się w pełni z poprzednikami...
OdpowiedzUsuńSzczególnie tutaj z Mają :-)
Przecież nie samym spankingiem człowiek żyje :)
Miło by Cie było poznać, podaje swojego e-maila:
(xgr1 małpka o2.pl)
Ja jeszcze nigdy nie poznałem kobiety/dziewczyny która lubi takie zabawy. Jeśli Macie jakieś wypróbowane sposoby gdzie i jak szukać takich osób to Dajcie znać...
Będę wdzięczny :-)
Np tak z ciekawości zobaczyłem sobie wczoraj na randki24 s/m oj co tam zobaczyłem myślałem ze spadnę z krzesła co ludzie tam wypisują... Ja jestem tolerancyjną osobą ale to przechodzi wszelkie granice zdrowego rozsądku i smaku, przynajmniej mojego..... :D
No cóż...
Pozdrawiam,
Greg:)
Jeżeli chodzi o kwestię spotkań - to podstawowa zasada ROZSĄDEK i CZAS. Rozmawiajac z kims przez konkretniejszy czas na tematy najróżniejsze nie tylko spankingowe możemy spokojnie pozbyć się wątpliwości co do danej osoby lub oczywiście wręcz przeciwnie. A co do tradycyjnego lania to oryginalnością tutaj nie będę grzeszył - długie lanie na kolanie ręką ze stopniowym pozbywaniem się wartsw ubioru :)
OdpowiedzUsuńMaciek