Hmmm ostatni wpis o
pożegnaniu lata a tu już prawie zima :D I zbliża się koniec roku,
to już 4 lata odkąd pisze bloga... Zakładałam go z nickiem
cassy22 a już niebawem będę cassy26 ;)
Pisałam kiedyś o swoich
spankingowych początkach, oto link do tego wpisu:
Dzisiaj napiszę o
"dalszych moich losach" w tym zakresie. Zrobię takie małe
podsumowanie tego co było i co jest. Napiszę też trochę o samym
blogu, może będzie trochę statystyki, które wpisy cieszą się
największą popularnością, jak on się zmieniał itd. Do rzeczy.
Prawdziwego spankingu
zaznałam w momencie kiedy byłam już z moim K. Wtedy pierwszy raz
dostałam to czego tak naprawdę chciałam. Odkrywałam wszystko po
kolei, wszystkie pozycje, narzędzia, lanie na mokro, stanie w kącie,
bicie po innych częściach ciała. To były nasze wspólne pierwsze
kroki, gdyż On jak już wspominałam miliardy razy, nie był
związany z tak zwanym "klimatem". Na początku był
bardzo ostrożny- nie ma się co dziwić. Później jak już mieliśmy
za sobą "pierwszy głód" spankingu (a w szczególności
ja) zaczęło się "wieczne nienasycenie". Chciałam ciągle
i jeszcze, i jeszcze, i jeszcze, zawsze mało, non stop, cały czas,
co chwile, co trochę, wszystkim czym się dało i jak się dało. To
taka radość, że ma się to o czym się marzyło i nie można się
tym nacieszyć. Nie nudzi się nigdy. Po długim, bardzo długim
okresie podczas, którego pławiłam się w spankingu, zaczęłam
chcieć czegoś więcej. Tak zaczęło się przekraczanie kolejnych
granic. Wchodzenie głębiej w świat BDSM. Wiązanie, wosk,
"zmuszanie" do pewnych czynności i ciągłe szukanie
czegoś nowego. Próbowaliśmy różnych rzeczy, które przychodziły
nam do głowy. I chodzi tutaj zarówno o BDSM jak i o seks. Ale
zawsze gdzieś koło tego wszystkiego pojawiał się spanking :)
Lanie
na początku zawsze
było za coś. Powód się łatwo znajdzie jeśli się chce i nie
musi być wcale poważny ;) Na blogu opisywałam te moim zdaniem
ciekawsze, jakieś takie "większe" bardziej przeze mnie
zaplanowane. Gdybym miała opisywać każde lanie jakie
dostawałam/dostaje to musiałabym pisać codziennie :) Z biegiem
czasu i moim nasyceniem tym, że to lanie za kare, że kara i cała otoczka
koło tego, powody przestały być tak niezbędne. Sama czynność była
podniecająca, sama gra ściągania majteczek czy przekładnia przez
kolano. Oczywiście to wszystko stało się bardzo płynne. Raz było
tak a raz inaczej. Na blogu też zaczęłam opisywać różne
sytuacje; i te "za karę" i te "bo tak".
Większość kończyła się seksem, ale zdarzało się i tak, że
było samo lanie.
Wiedziałam, że większość
osób czeka na wpis z serii: niedobra Cassy znowu zrobiła jakiś
kawał biednemu K. i on ją teraz za to zbije. Ciekawe co tym razem
wymyśliła... ;) Ale (nie)stety tak nie wygląda rzeczywistość, to
nie jest wieczny filmik spankingowy, ja żyje w normalnym świecie,
mam zwykłe potrzeby typu seks, więc czasami opisywałam spanking w
wydaniu erotycznym a nie tylko jako "niegrzeczną historię
zakończoną laniem". Zresztą- gdybym pisała cały czas o tym
samym to byłoby nudne. I to strasznie. Spanking ma to do siebie, że
mimo wszystko jest mocno powtarzalny i opisywać go non stop byłoby
bez sensu. Dlatego zawsze staram się wybierać coś ciekawszego i
przede wszystkim chce żeby wpisy były zróżnicowane. Pokazując
tym samym, że bawię się spankingiem na całego ;)
Teraz coś co może
niektórych zszokować i co dla niektórych może być nie do
pomyślenia. Już mi kiedyś ktoś zarzucił, że co ja mogę
wiedzieć o spotkaniach z internetu albo o laniu od kogoś innego
skoro dostaje tylko od mojego K. :) Otóż nie jest to prawdą.
Zdarzyło mi się dostać lanie od kogoś innego i tak- byłam już
wtedy z moim K. I nie- nie było to za Jego plecami ;) Gdybym nie
próbowała to jak mogłabym wypowiadać się z taką pewnością o
spankingu? Nie byłabym w stanie pewnych rzeczy ocenić, a nawet ba! nie śmiałabym, nie mając odpowiedniego doświadczenia. I jakby
ktoś pytał- to tak, mój K. bił też inne dziewczyny oprócz mnie
;) Delikatnie mówiąc zrobiłam z Niego spankera pierwsza klasa :D
Naturalnie nie stało się tak, bo ja tak chciałam, po prostu Jemu
się to też spodobało ;) Biliśmy też razem, na zmianę,
dostawałam też jednocześnie z inną dziewczynką, ogólnie mówiąc;
bawiliśmy się wspólnie z innymi ;)
Nie będę tutaj wciskać
bajek, że dałam się zbić komuś innemu, bo chciałam zdobyć
doświadczenie żeby móc pisać bloga :D Chciałam spróbować,
byłam ciekawa jak to jest z kimś innym, jak bije ktoś inny.
Zaznaczam i podkreślam z całą mocą- nie była to pierwsza lepsza
osoba byleby tylko sprawdzić. Nie dałabym się zbić komuś komu
nie ufam, nie lubię lub nie ma dla mnie "tego czegoś"
jako spanker i nie tylko.
Kiedyś na blogu
"nieśmiało" wspomniałam, iż śniło mi się, że bije
mnie dziewczyna. Sen był oczywiście prawdziwy, ale na samym śnie
się nie skończyło ;) Dzięki takim osobom mogłam realizować
swoją może trochę specyficzną pasję jaką jest spanking, pasję,
która wchodzi w sferę seksualną. Zresztą to działa w dwie
strony, bo przecież inni też robią wtedy to co im się podoba, tez mogą się spełnić, sprawdzić, spróbować itd. :)
A teraz coś o Cassy po
drugiej stronie pasa. Pewnie, że takie sytuacje są i były. I nie
mam na myśli bicia mojego K. czy jakąś tam zamianę ról- nie
kręciłoby mnie to, Jego zresztą też. Jeżeli ktoś jest
uczestnikiem forum to już na pewno wie i widział, że lubię nie
tylko dostać, ale i dać. Jeśli ktoś nie wie to właśnie się
dowiedział i zapraszam w takim razie na forum ;)
Przecież musiałam
spróbować :) I to nie jest tak, że spróbowałam raz czy dwa i
tyle. Ja to po prostu lubię. Wiem, wiem możecie powiedzieć, że
przecież sama kiedyś napisałam na blogu, że ja lania nie daje
tylko otrzymuje. Ale gdybyście dostawali setki tysięcy maili z
propozycjami typu " może chciałabyś spróbować jak to jest
zbić niegrzecznego chłopca?" to też byście tak napisali :)
Nie mam nic do uległych mężczyzn- mam za to do nachalnych i
myślących tylko dupą, którą chcą mieć zbitą. Odpisywałam im,
że nie, bo mnie to nie kręci. Nie mogłam odpisać, że już
próbowałam i wiem co to znaczy kogoś bić, bo nie daliby za
wygraną. Czasami "ujawniałam się" jeśli ktoś mnie
zainteresował i chociaż ociupinkę wzbudził zaufanie. Poza tym
wolę damską pupę, o wiele, wiele, wiele- dla jasności ;)
Niektórzy byli czasami
zdumieni, że jak to? Przecież ty jesteś uległa? Moi kochani :)
Czy ja kiedykolwiek napisałam, że jestem uległa? NIE. Pisałam, że
lubię spanking a nie, że jestem uległa, A to jak widać nie jest
jednoznaczne ;) Nie będę się tu rozpisywać o tym, że tak- ulegam
podczas lania, ale jest różnica pomiędzy dziewczyną uległą a
ulegająca.... bla bla bla, sra ta ta- myślę, że zrozumiałe jest o co mi
chodzi. Przykro mi, że zburzyłam co niektórym obraz "blogowej
Cassy"- złośnicy, psotnicy, która dostaje lanie jak jest
niegrzeczna. Może jest trochę bardziej zadziorna i robi to
specjalnie, no ale przecież jest tak zwaną spankee. Ci, którzy poznali mnie
na żywo, lub bardziej wirtualnie szybko przekonywali się, że tak
nie jest. To jest tylko część mnie- część tego co mnie podnieca
;)
To, że uwielbiam spanking
nie zmieni się chyba nigdy :) To, że mnie podnieca i nie przestanie
pewnie też nie :) To, że przede wszystkim lubię kiedy to moja pupa
czuje lanie- też :) Bloga pisać nie przestaje, bo pisać mam co i
chcę to robić. To, że teraz pewne rzeczy piszę wprost czy robię
jakieś podsumowanie, nie znaczy, że kończę blogową działalność
:) Wiem, piszę ostatnio mniej, ale za to udzielam się na forum, mam
też normalne życie nie tylko to wirtualne ;) (już to kiedyś
pisałam).
Aaa właśnie- forum.
Bardzo cieszę się, że forum się rozkręciło i działa już ponad
rok. Chciałabym w tym miejscu (jak na jakimś oficjalnym wystąpieniu
:D) podziękować wszystkim tym, którzy pomagali forum stworzyć,
którzy pomagają mi dalej i oczywiście tym, którzy na nim są i je
tworzą :) :* Zapraszam jeszcze raz wszystkich serdecznie, każdy
jest mile widziany :)
Kontynuując moją
opowieść, kiedyś za czasów dobrego Polchatu przebywałam dużo w
pokoju "Lanie" a nawet udało mi się zostać tam
operatorem! ;) Poznałam tam sporo ludzi, z niektórymi się
spotkałam (nie nie, nie zaraz na spanking, po prostu.) Jak czat się
posypał, czego było mi bardzo szkoda, udało mi się sporą część
osób stamtąd "przenieść" właśnie na forum. Pomysł z
forum miałam już dużo wcześniej, ale zanim doszło do jego
realizacji to trochę czasu minęło. Na forum też poznałam sporo
ciekawych osób. Udało się raz zorganizować spotkanie
forumowe i mam nadzieję to powtórzyć :)
Kiedy poznawałam czym
jest to co mnie kręci, kiedy wchodziłam dopiero w świat spankingu,
nie do pomyślenia dla mnie było, że kiedyś będzie to wszystko
takie proste i w zasięgu ręki :) Teraz łatwo poznać kogoś o tym
samym upodobaniu, można śmiało rozmawiać, zawrzeć znajomości,
spotykać się, bawić itd.
Cieszę
się, że tak jest, bo ja sama (w sumie nie sama, bo też z moim K.)
chętnie nadal poznaje ludzi podobnych do mnie. A jak wspominałam wyżej-
nie zawsze kończy się tylko na "zwykłym" poznaniu ;)
Chyba już powoli będę
kończyć, bo wydaje mi się, że napisałam wszystko o "nie
początkach" ;) Co do statystyki bloga to największą
popularnością cieszą się wpisy:
1. Spanking moje
początki
2. Rozmawiajcie ze sobą i takie tam
3. Mokre majteczki
4. BHP w sieci
2. Rozmawiajcie ze sobą i takie tam
3. Mokre majteczki
4. BHP w sieci
Czyli jak widać wcale
nie same historyjki o laniu, ale bardziej wpisy z cyklu "moim
zdaniem", które zaczęłam dodawać, bo blog wydaje mi się
najlepszym miejscem do wyrażenia własnej opinii i doświadczeń z
tym związanych. Takie wpisy też dają różnorodność, o której
już wspominałam. Żeby się ciągle nie powtarzać na tym kończę :)
Link do forum:
Zapraszam!
Pozdrawiam :)
Cassy :)
Cassy :)
Świetne podsumowanie. Twojego bloga czytałam prawie od początku (jeszcze na Onecie). Świetne teksty, niesamowity klimat! Co do forum, jestem tam zarejestrowana, bezkarnie was podczytuję i zbieram się na odwagę, aby bardziej aktywnie uczestniczyć w rozmowach.
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo mi miło :) Nie ma się co zbierać i czego bać, trzeba to po prostu zrobić :) Zapraszam i czekam :)
UsuńCóż Cassy dzięki za wpis:)
OdpowiedzUsuńCassy wszystkiego naj naj w Nowym Roku...
OdpowiedzUsuńTrochę późno ale lepiej późno niż wcale...;)
Dobra robota :-)
Pozdrowionka
Greg:)
Dzięki Greg :) dla Ciebie też wszystkiego naj :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Hej, czy Ty tu jeszcze zaglądasz. Przeczytałem całego bloga. Bardzo mi się spodobał. Mogłabyś coś wrzucić nowego
OdpowiedzUsuń